Dyrektor IPN Gdańsk 8 maja złożył kwiaty na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na gdańskiej Zaspie oraz w kościele pw. św. Józefa w Gdańsku, gdzie pod koniec marca 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej spalili żywcem co najmniej kilkudziesięciu cywili.
– Mija dziś 75 lat od zakończenia najstraszniejszej z wojen. Miała ona dla Polski wyjątkowy kontekst. Bilans strat ludnościowych i gospodarczych był ogromny. Z drugiej strony już 9 maja 1945 roku Rosjanie i polscy komuniści prowadzili na ogromną skalę propagandową akcję, polegającą na świętowaniu „wyzwolenia”. Słowo to, pozorowało wolną Polskę. W tym czasie czołowi polscy politycy przebywali w więzieniu na Łubiance. Byli torturowani, męczeni, a w konsekwencji wielu z nich poniosło śmierć – mówi prof. Mirosław Golon, dyrektor IPN Gdańsk.
– Zwycięstwa Armii Czerwonej zakończyły niemiecką okupację w Polsce, która przyniosła miliony ofiar. Jednak ta sama Armia, w której strukturach znajdowały się policyjne formacje NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych) i Smiersz (kontrwywiad wojskowy), nie przywróciła utraconej niepodległości i nie zapewniła bezpieczeństwa mieszkańcom. Armia Czerwona nie zachowała się jak sojusznik, ale jak zdobywca i wróg – dodaje.
Dyrektor IPN Gdańsk oddał także hołd generałowi Stanisławowi Maczkowi, dowódcy „Czarnych Diabłów” oraz pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu, „żołnierzowi zimnej wojny”.