Nawigacja

Aktualności

Historie Polaków ratujących Żydów w dokumentach Archiwum IPN Gdańsk

„Jedna z prowadzonych kobiet wykorzystała nieuwagę strażnika i wręczyła Józefie Fułek zawiniątko. Okazało się, że kryje ono kilkutygodniową dziewczynkę”.

W 2018 r. dzień 24 marca został ustanowiony przez parlament RP Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Datę tą wybrano dla uczczenia zamordowanych tego dnia w 1944 r. przez Niemców Wiktorii i Józefa Ulmów i ich dzieci, którzy w Markowej niedaleko Łańcuta przez dwa lata ukrywali dwie żydowskie rodziny.

W wyniku działań eksterminacyjnych okupanta w latach 1939-1945 na ziemiach polskich zginęło około 3 milionów Żydów (wobec ok. 6 milionów Żydów w całej Europie). Planowa zagłada osób narodowości żydowskiej rozpoczęła się w połowie 1941 r. 15 października 1941 r. generalny gubernator Hans Frank wydał rozporządzenie o karze śmierci dla Żydów opuszczających wyznaczone im dzielnice mieszkalne oraz dla osób, które świadomie udzielają im pomocy. Jako pomoc władze okupacyjne rozumiały nie tylko żywienie i dawanie mieszkania, ale również przewożenie czy handlowanie z Żydami. Na szeroką skalę karę śmierci zaczęto stosować w 1942 r. Odpowiedzialność za ukrywanie Żydów ponosili nie tylko właściciele lokali będących dla nich schronieniem, lecz także wszystkie osoby znajdujące się w lokalu w czasie rewizji (czyli na ogół rodzina ukrywającego). Po wojnie zostały ustalone nazwiska około 900 osób, które zostały zamordowane za pomoc Żydom. Mimo tak surowych represji historycy obliczają, że w pomoc Żydom mogło być zaangażowanych nawet 360 tysięcy Polaków. Do 2020 r. 7112 Polaków zostało uhonorowanych przez Instytut Yad Vashem tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

W zasobie Oddziałowego Archiwum IPN w Gdańsku ze względu na specyfikę Pomorza Gdańskiego (niewielka liczba Żydów, bezpośrednie wcielenie do III Rzeszy) praktycznie nie ma dokumentów mówiących o ratowaniu osób narodowości żydowskiej przed zagładą. Jednak wśród wielu zgromadzanych materiałów można także odnaleźć dokumenty o tejże tematyce, dotyczące innych regionów Polski.

Pierwszym przykładem są otrzymane w 2018 r. w darze od pana Andrzeja Załęskiego kopie cyfrowe dokumentów dotyczących Stefana Fułka (1910-1970), bosmana Marynarki Wojennej i obrońcy Helu w 1939 r., wśród których znajdują się informacje o uratowaniu przez jego żonę Józefę żydowskiego dziecka w Warszawie.

W lutym 1943 r. Józefa Fułek przebywała w Warszawie. Kiedy przechodziła ulicą Widok zobaczyła prowadzoną pod eskortą grupę Żydów. Jedna z prowadzonych kobiet wykorzystała nieuwagę strażnika i wręczyła Józefie Fułek zawiniątko. Okazało się, że kryje ono kilkutygodniową dziewczynkę. Świadkami tego zdarzenia były dwie przyjaciółki Józefy Fułek. Następnie Stefan i Józefa Fułek ochrzcili dziewczynkę w Piotrkowie Trybunalskim jako swoje dziecko.

Córka Stefana i Józefy Fułków dowiedziała się o swoim prawdziwym pochodzeniu dopiero w 1970 r., kiedy tuż przed śmiercią przybrany ojciec opowiedział jej o wszystkim. W 1971 r. relacje świadków zostały notarialnie potwierdzone, podjęto także próby odnalezienia rodziny w Izraelu. Niestety, nie wiadomo, czy skończyły się one sukcesem. Przybrana córka Stefana i Józefy Fułków zmarła w 2012 r. i pochowana jest w Gdyni.

Drugim dokumentem, odnalezionym wśród akt Wojskowego Sądu Garnizonowego w Elblągu, jest zaświadczenie wystawione w 1950 r. przez Edwarda Rosenmana, mówiące o ukrywaniu jego rodziny w latach 1942-1945 przez rodzinę Bąków z powiatu krakowskiego.

Opracował: Robert Chrzanowski

do góry