20 lat temu w Warszawie zmarł Zbigniew Herbert, jeden najwybitniejszych polskich poetów XX wieku. Jego utwory pozostaną na zawsze w kanonie polskiej literatury. „Przesłanie Pana Cogito” (1974) jest polskim manifestem ideowym minionego wieku, wyrażonym językiem poezji. Odnosi się do rzeczywistości sowieckiego komunizmu, ma jednak wymiar uniwersalny – jako manifest człowieczeństwa, prawdy, uczciwości, godności. Jako credo ludzi dzielnych:
„Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch […]. Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny, w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy […]. I nie przebaczaj, zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych, których zdradzono o świcie […]. Bądź wierny. Idź…”
Herbert jest również autorem wiersza „Guziki” – jednego z najbardziej znanych utworów z bogatej antologii katyńskiej. Jest też autorem wiersza „Wilki” – poświęconego żołnierzom niezłomnym. Zbrodnię katyńską i tragiczne powojenne powstanie antykomunistyczne poeta uważał za kluczowe do zrozumienia polskiego losu w XX wieku. Nie doczekał ustanowienia przez Sejm Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych (2011).
Rok 2018 został ogłoszony przez Sejm RP Rokiem Zbigniewa Herberta. W Gdańsku nie ma pomnika ani tablicy pamiątkowej Herberta, ale jest – w centrum miasta – kamień pamiątkowy Dariusza Kobzdeja, opozycjonisty niepodległościowego lat 70. i 80., na którym wypisano najważniejsze słowa z „Przesłania Pana Cogito”.
Dariusz Kobzdej był jednym z czołowych animatorów opozycji demokratycznej na Wybrzeżu Gdańskim. W 1979 roku współzakładał Ruch Młodej Polski. Był represjonowany przez władze komunistyczne za organizowanie i udział w manifestacjach związanych z historycznymi datami zakazanymi przez ówczesny rząd. Aresztowany i więziony w 1980 r. za wygłaszanie patriotycznego przemówienia w rocznicę konstytucji 3 maja.
Co łączy Zbigniewa Herberta i Dariusza Kobzdeja? Ich rodzinne korzenie sięgały Lwowa. Kilkadziesiąt kroków od kamienia stoi pomnik Jana III Sobieskiego. Stał kiedyś we Lwowie, na Wałach Hetmańskich. Na wiadomość o przeniesieniu go do Gdańska (1965), pochodzący ze Lwowa poeta Marian Hemar napisał:
O, Królu Wysiedlony! O, Królu Janie bez Ziemi! Na emigracji tym gorszej, że pomiędzy swojemi! […]. Niech marmurowa buława, niechaj dłoń marmurowa z drugiego krańca Polski wskazuje w stronę Lwowa […]. Z jednego krańca Polski wróci na drugi kraniec: na swoje Wały Hetmańskie, na swój zamkowy szaniec”.
Pod tym pomnikiem pod koniec lat 70. zbierała się 3 maja i 11 listopada antykomunistyczna opozycja. Przemawiał Tadeusz Szczudłowski, urodzony we Lwowie. 3 maja 1980 roku nazwał tu publicznie PZPR „współczesną Targowicą”.
W kontekście 20. rocznicy śmierci Zbigniewa Herberta należy przypomnieć także upamiętnienie poety – pomnik-głaz ufundowany w 2000 r. przez Stowarzyszenie Godność w Łazienkach Północnych w Sopocie.