Konferencja odbyła się symbolicznie w Sali im. Lecha Kaczyńskiego (nazwę tą nosi od 2016 roku), albowiem jedna ze zmienionych ulic nosić będzie imię zmarłego Prezydenta. Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich ogłosił zmianę siedmiu nazw ulic w Gdańsku:
- ul. Dąbrowszczaków na ul. Lecha Kaczyńskiego,
- ul. Józefa Wassowskiego na ul. Anny Walentynowicz,
- ul. Mariana Buczka na ul. Jana Styp-Rekowskiego,
- ul. Stanisława Sołdka na ul. Kazimierza Szołocha,
- ul. Wincentego Pstrowskiego na ul. Henryka Lenarciaka,
- ul. Leona Kruczkowskiego na ul. Ignacego Matuszewskiego,
- ul. Franciszka Zubrzyckiego na ul. Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”.
Ponadto w Chojnicach ulica Stanisława Rolbieckiego została zmieniona na ulicę Rotmistrza Witolda Pileckiego. Wkrótce IPN przekaże opinie dotyczące ulicy Romualda Cebertowicza i placu Jerzego Kołodziejskiego. Zgodnie z zarządzeniem, decyzja wojewody wchodzi w życie 14 dni po jej ogłoszeniu.
W dalszej część konferencji głos zabrał prof. Mirosław Golon, dyrektor Oddziału IPN w Gdańsku. Uzasadnił przyczyny, dla których Instytut wydał negatywne opinie o zmienionych patronach. I tak, w odniesieniu do Dąbrowszczaków podkreślił, że większość z nich po powrocie do Polski (po 1945 roku) była aktywna w budowie „stalinowskiej Polski”. Powołał się przy tym na naukowe ustalenia dr. Daniela Czerwińskiego z Oddziału IPN w Gdańsku.
W przypadku Mariana Buczka zaznaczył, że sam fakt śmierci nie jest przesłanką uzasadniającą upamiętnienie, natomiast Buczek był działaczem komunistycznym przygotowującym budowę reżimu komunistycznego.
W odniesieniu do Wincentego Pstrowskiego prof. Golon powiedział, że był on symbolem skandalicznego wyścigu pracy, który wymuszał na robotnikach wydajność (bez odpowiednich narzędzi) kosztem niskiej pensji i urągających warunków pracy.
W odniesieniu do Stanisława Sołdka zaznaczył, że mało znana jest część komunistycznej biografii tego dobrego i zdolnego stoczniowca. Natomiast Sołdek świadomie wybrał karierę w gremiach rządzących państwem komunistycznym i stał się postacią promującą reżim.
Kruczkowski w czasie, gdy „wielu twórców musiało zamilknąć, robił ogromną karierę” i firmował represyjne działania w literaturze (np. usuwanie pism Józefa Piłsudskiego z zasobów bibliotek).
Prof. Golon podkreślił, że tacy działacze jak Buczek lub Zubrzycki, związani z ruchem komunistycznym, budowali kadrowy trzon dla represji stalinowskich, których ofiarą padli m.in. zamordowani Komandorzy.
W ostatniej części konferencji dr Karol Nawrocki (dyrektor Muzeum II Wojny Światowej) przedstawił uzasadnienia nowych patronów. Podkreślił, że były to postacie służące w różnym okresie historycznym Rzeczypospolitej. Przy każdej przedstawił również zwięzły rys biograficzny.
W przypadku Lecha Kaczyńskiego zaznaczył, że Gdańsk zasługuje na to, aby mieć ulicę zmarłego tragicznie Prezydenta. Wymienił również wiele innych jego zasług (w tym powstanie Muzeum Powstania Warszawskiego).
Mówiąc o Annie Walentynowicz zaznaczył, że jest to dalsza część przywracania pamięci o Annie „Solidarność”.
Na zakończenie wojewoda pomorski powiedział, że był to wzruszający moment i że nie z jego mojej winy Rada Miasta Gdańska i kilka innych samorządów nie skorzystały z możliwości wcześniejszej zmiany nazwy ulic. Dodał, że upamiętnienie ulic jest czymś wyjątkowym i że wśród nowych patronów wielu jest nam bliskich i powinniśmy nosić ich w sercu.