Nawigacja

Aktualności

Ogłoszenie wyników konkursu IPN Gdańsk „Zapal Światło Wolności”

Cieszymy się z ogromnego zainteresowania naszą inicjatywą. Otrzymaliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń, za które serdecznie dziękujemy.

  • Zespół Szkół Kształtowania Środowiska i Agrobiznesu w Giżycku. Andrzej Arian
    Zespół Szkół Kształtowania Środowiska i Agrobiznesu w Giżycku. Andrzej Arian

IPN Gdańsk 13 grudnia zachęcał wszystkich do uczestnictwa w akcji „Zapal Światło Wolności”. W wydarzeniu mógł wziąć udział każdy. Wystarczyło tego dnia po zmroku (najlepiej punktualnie o godz. 19.30) zapalić świeczkę albo znicz w oknie, przy pomniku, krzyżu, by w ten sposób symbolicznie upamiętnić ofiary stanu wojennego.

Jednocześnie namawialiśmy do przesłania zdjęć upamiętnienia wraz z krótkim opisem zawierającym odpowiedź na pytanie: „Dlaczego zapaliłam/em/liśmy Światło Wolności?”.

W sumie otrzymaliśmy 15 uzasadnień oraz 23 fotografie. W naszym konkursie wzięły osoby w różnym wieku. Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie oraz piękne, niekiedy bardzo osobiste i wzruszające opisy.

Spośród autorów nadesłanych najciekawszych propozycji postanowiliśmy wybrać I, II, III miejsca (ex aequo) oraz wyróżnienia. Laureaci otrzymają od nas najnowszą grę edukacyjną IPN „Niepodległa” oraz atrakcyjne koszulki. Również dla wyróżnionych przeznaczyliśmy nasze t-shirty. Postanowiliśmy docenić zaangażowanie i wkład wszystkich uczestników konkursu przyznając także nagrody pocieszenia w postaci biało-czerwonych odblaskowych opasek. Wszystkim serdecznie gratulujemy! 

Poniżej wyników zamieszczamy fragmenty nagrodzonych uzasadnień.

I miejsce: Anna Bober, III LO w Elblągu;

II miejsce: Bogdan Barcikowski, Monika Dąbkowska;

III miejsce: Zespół Szkół Specjalnych nr 2 w Gdańsku-Oliwie, Hanna Sheridan;

Wyróżnienia: Barbara Szeląg, Dawid Kolanowski, Zespół Szkół Kształtowania Środowiska i Agrobiznesu w Giżycku, Borys Szymański, Urszula Ramus-Piekielniak, Mieszko Chmielnik, Liceum Katolickie im. Jana Pawła II w Pelplinie;

Nagroda pocieszenia: Mariusz Michalak, Szkoła Podstawowa nr 3 w Gdańsku.

 

 

Fragmenty zwycięskich uzasadnień:

Anna Bober

W rocznicę wprowadzenie stanu wojennego zapalam świeczkę, bo jest we mnie cały czas ta 6-letnia wystraszona dziewczynka, która pytała mamę „Czy będzie wojna?”. O ofiarach stanu wojennego dowiedziałam się dużo później i nie mogę  sobie nawet wyobrazić, jak wtedy czuły się ich dzieci.

III LO w Elblągu

Wraz z wychowawcą, nauczycielem historii poruszyliśmy temat wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, w 1981 roku. Dotknęliśmy przez moment tamtego nieludzkiego czasu – godzina milicyjna, zamknięte granice, internowanie działaczy Solidarności, odsyłanie ich dzieci do domów dziecka, cenzurowanie korespondencji i kontrola rozmów telefonicznych. Nasze spotkanie w szkole poprzedziły długie rozmowy, wywiady z rodzicami, dziadkami, krewnymi, którzy żyli i uczestniczyli w tamtych wydarzeniach. Pamiętamy opowieść naszej koleżanki, której dziadek był przewodniczącym NSZZ Solidarność w swoim zakładzie pracy i za działalność antykomunistyczną został skazany na 2 lata więzienia, w którym był szykanowany, przypalany papierosami, bity.  Wśród nas była także uczennica, której dziadek był ZOMOwcem... Zdaliśmy sobie sprawę, że owe wydarzenia nie są nam wcale takie odległe, dlatego wspólnie postanowiliśmy spotkać się pod Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 i zapaliliśmy symboliczne znicze pamięci.

Bogdan Barcikowski

Dlaczego? Mój ojciec był członkiem „Solidarności”. Nie jakimś wyjątkowym, zwykłym, jednym z pięciu wtedy milinów członków. Zawsze mi tłumaczył dlaczego ta ich walka była dla nas taka ważna. Ja, jako młody człowiek, nie rozumiałem wtedy tego. Strajki, protesty nie interesowały mnie. Docierała do mnie propaganda telewizyjna, mówiąca o tym, że Ci ludzie działają przeciwko prawu, przeciwko Ludowej Ojczyźnie. A jednak, w którymś momencie przyszło do mnie „otrzeźwienie”. Teraz ja jestem od wielu lat członkiem „Solidarności”, staram się aktywnie działać w naszych, lokalnych strukturach. I ja dzisiaj próbuję przekazywać te wartości, o które walczył kiedyś mój ojciec, mojej córce Julii. Ona, też teraz tego nie rozumie, ale kiedyś, ufam, że zrozumie. Dlatego razem zapaliliśmy znicz przy kamieniu poświęconym pamięci ks. Popiełuszki. Człowieka, który za Polaków, za naszą wolność oddał życie. Nie możemy zapominać o takich ludziach i wartościach, które pchały ich do działania.

Monika Dąbkowska

Dziś stawiamy zapalony znicz w oknie pokoju syna. 13 grudnia 1981 roku 5-letnia Monika wie, że jest „stan wojenny”, ale rozumie tylko „wojna” – zna ją z opowiadań Dziadków. Małej dziewczynce wali się świat. Kolejne instrukcje Taty nie budzą wątpliwości – jest świadkiem czegoś wyjątkowego: „Jak przyjdą i spytają o mnie, to nie wiesz gdzie jestem”. Długo pukanie do drzwi budzi jej strach. Nie rozumie, dlaczego Tato słucha radio w nocy i nie pozwala o tym mówić. Znajduje ulotki „Solidarności” w piwnicy babci. Nasz obowiązek – dzielić się Tym z młodym pokoleniem. Syn pisze „wirtualnym” kolegom o Wydarzeniach Grudniowych. Światło Wolności zapali się m.in. w Portugalii. Wiem, że oni też będą pamiętać.

Zespół Szkół Specjalnych nr 2 w Gdańsku-Oliwie

My uczniowie Zespołu Szkół Specjalnych nr 2 trzymamy w naszych dłoniach płomień Wolności. Nasze niepełnosprawne ręce przekazują znak jedności oraz nawiązują do symbolicznego gestu solidarności w 37. rocznicę stanu wojennego. Dziękując naszym ojcom i dziadkom, pokazujemy światu, jak z patriotyzmu, walki i idei wyłoniła się Polska. Wysyłamy symboliczne Światło Wolności wszystkim, którzy pomogli nam, aby nasz kraj był Niepodległy. Dziękujemy.

Hanna Sheridan

Świecę 13 grudnia zapaliłam dopiero drugi raz w życiu. Woleliśmy w domu raczej pomijać tę datę milczeniem. Moje wspomnienia, z racji wieku, to jedynie ZOMO, koksowniki i okulary spawacza, jakie nosił Jaruzelski. Krótko potem na emigrację udała się właściwie cała moja rodzina. Nie było wujków, cioć, starszych kuzynek; więzi rodzinne z czasem wygasły. Tego dnia większość dzieci nie czuła chyba strachu; wychowywani byliśmy w łączącej nas powszechnie organicznej nienawiści do komuny, na przekór nieudolnej zresztą, indoktrynacji w szkole. Dopiero później Wolna Europa podała, że były też ofiary śmiertelne. Stan wojenny miał na celu złamać ducha „Solidarności” w narodzie i niestety  Jaruzelskiemu chyba się to udało. Znajomi rówieśnicy przyznają mu dzisiaj rację, mówią: „Ruscy stali za rogiem”. Usprawiedliwiają strzelanie do ludzi. Palimy z mężem  świeczkę, bo się z tym nie zgadzamy, wiemy, jak było na prawdę. Spawaczowi i jego kolegom nie wybaczymy tego, co zrobił polskim rodzinom.  Świeca na parapecie, na moim zdjęciu, oznacza, że duch mimo wszystko trwa.

do góry