Nawigacja

Aktualności

79. rocznica rozpoczęcia przez Niemców ludobójstwa w Stutthof, jednej z najpiękniejszych letniskowo-rybackich miejscowości nad Bałtykiem – Sztutowo, 2 września 2018

Aż trudno, wręcz niewyobrażalnie trudno uwierzyć, że w tak przepięknym miejscu, wspaniałym nadbałtyckim kurorcie i rybackiej osadzie u nasady Mierzei Wiślanej miały miejsce takie zbrodnie.

Ponad 110 tysięcy niewinnych mieszkańców wielu krajów okupowanej przez Niemcy Europy, najwięcej obywateli Polski, więzionych, torturowanych, okradanych i przede wszystkim mordowanych. Ponad połowa uwięzionych – prawie 65 tysięcy nie przeżyło tej niemieckiej katowni ulokowanej w ówczesnej wsi Stutthof lub jednym z wielu podobozów KL Stutthof.

Uroczystości na terenie obecnego Muzeum Stutthof w Sztutowie tradycyjnie odbyły się 2 września, czyli dokładnie w rocznicę faktycznego uruchomienia przez Niemców opętanych obłąkaną ideologią narodowo-socjalistyczną  Adolfa Hitlera tej prawdziwej „fabryki śmierci”. „Fabryki” zlokalizowanej w rajskiej wręcz okolicy, którą współcześni cały czas doceniają setkami tysięcy każdego roku odwiedzający Krynicę Morską (bardzo blisko, 20 minut wolnym autem lub 4 godziny cudownego spaceru, czyli ok. 17 km piękną plażą, od równie pięknej plaży w Sztutowie, przez najpiękniejsze wg wielu miejsce na całej Mierzei Wiślanej, czyli przez przeurocze Kąty Rybackie, które leżą już tylko 5 km od Sztutowa).

Tradycyjnie uczestniczyły w niej bardzo liczne delegacje z całego Pomorza z wojewodą pomorskim Dariuszem Drelichem na czele. Instytut Pamięci Narodowej reprezentował dyrektor oddziału w Gdańsku, prof. Mirosław Golon. Na uroczystościach organizowanych przez Muzeum Stutthof zawsze podziw uczestników z urzędów, instytucji, organizacji i stowarzyszeń budziła i nadal budzi liczna reprezentacja młodzieży ze szkół podstawowych i średnich, począwszy od masowej obecności wielu uczniów i nauczycieli Szkoły Podstawowej im. Pamięci Ofiar Stutthofu w Sztutowie poprzez całą grupę placówek oświatowych, które mimo upływu 79 lat, cały czas kultywują pamięć o Ofiarach II wojny światowej i w ten sposób ogromnie wzmacniają obywatelskie wychowanie swoich uczniów.

Należy podkreślić, że główną uroczystość pod pomnikiem Ofiar Obozu poprzedziły dwa bardzo ważne wydarzenia. Celebrowana przez Jego Ekscelencję Księdza Biskupa Elbląskiego Jacka Jezierskiego wzruszająca i bardzo wzniosła Msza Święta przed budynkiem byłego obozowego krematorium. Msza odbywała się w tym samym miejscu, w którym we wrześniu 1946 roku, czyli w rok po zakończeniu II wojny światowej odbyło się pierwsze wielkie spotkanie byłych i więźniów i uroczysta Msza Święta. Wówczas było na tej Mszy ok. 5 tysięcy byłych więźniów, a dziś, czyli w 2018, roku aż tysiąc razy mniej.

W uroczystości wzięły udział trzy byłe więźniarki: Maria Liberadzka, Genowefa Szopinska i Małgorzata Hinca. Oficjalne wystąpienie w imieniu byłych więźniów – zgodnie z ponad pięćdziesięcioletnią tradycją – wygłosił 98-letni Feliks Werner Rzeźnikowski – nr obozowy 19384; harcerz, żołnierz ZWZ-AK, po wojnie represjonowany przez komunistyczne władze w tym przez funkcjonariuszy PUBP w Kościerzynie, dziś honorowy obywatel Kościerzyny. Niezwykłe, gdy uwzględnimy wiek Pana Feliksa, jak dokładnie opisał swoje obozowe lata, chwile tragiczne i wzruszające, od uwięzienia po uwolnienie podczas Marszu Śmierci w lutym 1945 roku. Warto dodać, że dodatkowym wydarzeniem podczas uroczystości było odsłonięcie w byłym krematorium, na wielkiej „ścianie pamięci” tablicy pamiątkowej poświęconej żołnierzom Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”, którzy masowo byli więzieni w gigantycznej katowni jaką był KL Stutthof. Setki z nich poniosło śmierć z rąk Niemców. Organizatorami wmurowania tego ważnego upamiętnienia był m.in. Roman Dambek oraz Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich.

Po zakończeniu uroczystości pod głównym Pomnikiem Ofiar Obozu nastąpiło otwarcie nowej bardzo ważnej wystawy o Polakach z terenu Wolnego Miasta Gdańska, czyli o pierwszej grupie ofiar pomordowanych przez Niemców w Stutthof którą przygotowała grupa pracowników Muzeum Stutthof w Sztutowie (całą wystawę za kilka miesięcy na pewno zaprosimy do Gdańska).

Fot. Elżbieta Grot (Muzeum Stutthof).

do góry