Nawigacja

Aktualności

Uratowana od zagłady. Relacja z zasobów archiwalnych IPN.

24 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Święto to ustanowione zostało z inicjatywy Prezydenta Andrzeja Dudy w 2018 r. a data jego nie jest przypadkowa. Upamiętnia ona rocznicę zbrodni dokonanej przez niemieckiego okupanta 24 marca 1944 r. we wsi Markowa na Podkarpaciu, kiedy to zamordowano rodzinę Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ukrywanych przez nich Żydów.

Nawiązując do tejże okazji Oddziałowe Archiwum IPN w Gdańsku pragnie zaprezentować swoje skromne ale z całą pewnością cenne zbiory będące również świadectwem odwagi i poświęcenia. Są to materiały archiwalne dotyczące rodziny Fułków przekazane do naszego archiwum jako darowizna przez Andrzeja Załęskiego.

Ze wspomnianych wyżej materiałów wynika, że pod koniec lutego 1943 r. Józefa Fułek znajdując się na ulicy Widok w Warszawie była świadkiem wyprowadzania przez Niemców z getta grupy Żydów. Uwagę jej zwróciła wówczas kobieta z małym zawiniątkiem. W pewnym momencie korzystając z chwilowej nieuwagi strażników Józefa Fułek podeszła do przerażonej kobiety, która bezzwłocznie przekazała jej „zawiniątko”, które okazało się kilkutygodniową dziewczynką.

Zaraz potem p. Józefa, aby uratować dziecko, udała się do swojej krewnej i z jej pomocą uzyskała niezbędne dokumenty a następnie wyjechała do Tomaszowa Mazowieckiego. W związku z faktem, iż niedługo później rozpoczęto likwidację tomaszowskiego getta a oprócz tego niemowlę zaczęło wzbudzać zainteresowanie, p. Fułek wraz z dzieckiem udała się do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie następnie wraz z mężem Stefanem ochrzciła dziewczynkę. Od tej pory jako Stefania Fułek była ona wychowywana przez przybranych rodziców jak własne dziecko. W dokumentach Urzędu Stanu Cywilnego dla zmylenia jako datę jej urodzenia podano 24 luty 1943 r., podczas gdy w rzeczywistości dziewczynka była o kilka tygodni starsza.

Przez wiele lat po zakończeniu II wojny światowej państwo Józefa i Stefan Fułkowie wychowywali Stefcię aż w związku z pogorszeniem się stanu zdrowia i spodziewaną śmiercią przybranego ojca, w 1970 r. zdecydowali się powiedzieć jej prawdę. Dowiedziawszy się jej Stefania zapragnęła odnaleźć swą rodzinę, by móc przekazać jej radosną wieść, że ocalała i wciąż żyje. W 1971 r. wykorzystując posiadane w Izraelu kontakty podjęto próbę jej odnalezienia, jednak niestety w naszych materiałach brak informacji o jej wyniku.

Przekazane przez Andrzeja Załęskiego w formie kopii cyfrowych materiały zawierają wiele informacji na temat życia, służby wojskowej i pracy Stefana Fułka i jego córki Stefanii. Znaleźć można w nim także fotografie dokumentujące różne etapy ich niby „zwyczajnego”, ale w istocie trochę też „niezwyczajnego” życia rodzinnego.

 

Sławomir Formella

do góry